Starship: Bunt – Mike Resnick

starship-okladka

Dobry oficer to taki który wykonuje rozkazy, a niesubordynacja w tej gestii wiąże się nierzadko z degradacją i reperkusjami. Co zrobić jednak gdy polecenia nie są zbyt inteligentne, a własny umysł podpowiada, że można postąpić lepiej? Na to pytanie zgrabnie odpowiada Mike Resnick w książce Starship: Bunt.

Militarne SF mimo swojej pewnej schematyczności to gatunek który bardzo lubię. Akcja sklasyfikowanych w tej tematyce książek rozgrywa się głównie na statkach kosmicznych, obsadzonych przez oficerów floty. Jako, że podczas pokoju takowi nie mieliby zbyt wiele do pracy, fabuła powieści osadzana jest podczas toczonych wojen, a opisy przedstawiają poczynania załogi. Dialogi przepełnione są żołnierskim żargonem, a bitwy kosmiczne to opis rozkazów wydawanych na mostkach statków wojennych. W książkach nierzadko występują zawiłe problemy, których analiza – ze strony głównych bohaterów – daje dużo satysfakcji. Z kolei zaangażowane w konflikt, polityczne frakcje i ich działania, stanowią ciekawą alegorię otaczającego nas świata, przerzucone na kanwę powieści SF.

Czarna owca ale bohater

Wilson Cole, główny bohater cyklu Starship, to dla wielu oficerów największy bohater floty Republiki. Za swoje czyny często odznaczany, promowany i równie prędko degradowany z samodzielnych stanowisk korpusu oficerów wyższych. Cechuje go niebywała inteligencja co w połączeniu z brakiem przywiązania do regulaminu floty jest źródłem tak jego sukcesów jak i problemów. Dla admiralicji komandor Cole jest solą w oku, którą przez jego bohaterskie działania na rzecz toczącej się wojny, ciężko jest usunąć. Zamiast tego, oficer zostaje przeniesiony na pokład okrętu, który pełniąc służbę patrolową w najnudniejszym sektorze gwiezdnym jest jednocześnie domem dla wszystkich wyrzutków floty Republiki.

Do załogi Theodora Roosvelta, bo tak nazywa się ów okręt, Cole zostaje zaokrętowany jako drugi oficer. Już na samym poczatku fabuły pozostali oficerowie wraz z kapitanem dają mu do zrozumienia, że ich zadaniem jest robienie minimum, bez angażowania się w jakiekolwiek działania z czym nasz bohater ma wyraźny problem. I gdy tylko nadarza się okazja by zareagować, robi to, za co znów zostaje odznaczony, w akompaniamencie kolejnej niesubordynacji. Jednak tytułowy Bunt nie jest całokształtem poczynań Wilsona Cole’a, a momentem zwrotnym bohatera, kiedy inni mówią, że tylko wykonywali rozkazy.

Inteligentne rozkminy

Tym co najbardziej podoba mi się w książce Starship są inteligentnie prowadzone dialogi oraz toczone dyskusje. Problemy z jakimi w trakcie swojej służby musi mierzyć się Cole i jego współpracownicy do łatwych nie należą, a przychodzące względem nich rozkazy z góry, dodatkowo tylko je komplikują. Komandor musi przy tym co niemiara sie nagłowić, jak w inteligentny sposób owe rozkazy zinterpretować (zignorować), by podjąć właściwe dla wszystkich dezycje, a jednoczesnie nie zostać zdymisjonowany ze stanowiska które piastuje.

Mike Resnick w bardzo przystępny sposób buduje napięcie w trakcie tych rozważań, gdyż Cole jak wiele osób pisatujących wysokie stanowiska, nie dzieli się od razu wszystkimi informacjami. Wilson czeka na właściwy moment, a gdy wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsca, czytelnik może zobaczyć, że działania załogi, choć na pierwszy rzut oka przypadkowe, faktycznie miały sens. Ważne jest, że te olśnienie jesteśmy w stanie dojrzeć sami, bez dodatkowych wyjaśnień ze strony bohaterów książki.

Być jak Wilson Cole

Wszystkie części cyklu Starship w mniej lub bardziej bezpośredni sposób przedstawiają konflikt zbrojny. Skupieni wokół niego komandor i jego przyjaciele, muszą właściwie ugrać te sytuacje aby wyjść na nich z korzyścią dla Republiki oraz samych siebie. Tu nie ma miejsca na idiotyczne działania i bezmyślne wykonywanie rozkazów. Jest to dodatkowy czynnik za który lubię tę serię. Stanowi ona takie światełko w gąszczu bzdurnych decyzji o których słyszymy tu i ówdzie. A Wilson Cole swoją postawą pokazuje, że czasami trzeba się po prostu postawić. Kimkolwiek by nie była osoba wydająca nam polecenie, to na naszym sumieniu znajdą się konsekwencje wykonania tego rozkazu. Należy o tym zawsze pamiętać, ale zawsze znajdą się jednostki, pozbawione wszelkich skrupułów.

Na końcu chciałem wspomnieć jedynie o lektorze audiobooka, dzięki któremu lektura serii Starship jest dodatkowo przyjemna. Jest nim Wojciech Masiak, którego zaletą jest intonowanie dialogów, przez co słuchacz łatwo jest w stanie wyobrazić sobie atmosferę aktualnie rozgrywanej sceny. Bardzo pomaga to w odbiorze książki, dlatego zachęcam w szczególności do sięgnięcia po tę formę czytelniczą.

Rocznik 1989. Absolwent uczelni ekonomicznej, nie pracujący w zawodzie. Amator fotografii oraz górskich wycieczek. Gracz konsolowy i erpegowy. Strażnik Tajemnic. Wciąż nie wie co będzie robił w przyszłości.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x