Podziwiajmy wspólnie 7 cudów świata!

Siedem cudów świata starożytnego to największe osiągnięcia naszej cywilizacji, które do dzisiaj wywołują zachwyt nad kunsztem swych budowniczych. Niestety wskutek katastrof i wydarzeń historycznych, do naszych czasów przetrwała tylko Piramida Cheopsa w Gizie, istniejąca nieprzerwanie ponad 4,5 tysiąca lat. To robi wrażenie!

7 cudów świata to również bardzo interesująca gra planszowa, która poza elementem rozrywkowym posiada również pewien aspekt edukacyjny. Podstawowa wersja powstała w roku 2010, a za jej projekt odpowiada Antoine Bauza, prawdziwy weteran w branży gier planszowych mający w portfolio m.in. świetne i jednocześnie proste Hanabi. W tej grze, dwóch do pięciu graczy musi ułożyć różnokolorowe karty we właściwych stosach, we właściwej kolejności. Haczyk polega jednak na tym, że swoich kart na ręce nie widzimy – są odkryte dla pozostałych graczy i tylko dzięki kooperacji możliwa jest wygrana. Gorąco polecam!

Z drugiej strony 7 cudów świata zdecydowanie nie jest grą kooperacyjną, ponieważ wygrać może tylko jeden, choć możliwości uzyskania pożądanego wyniku jest kilka. Daje to możliwość obrania przez każdego z graczy innej strategii, przez co mimo pewnej powtarzalności, żadna gra nie jest taka sama. Zaznaczam, że opisuję tu wersję dla dwóch graczy – 7 Cudów Świata: Pojedynek, ale klasyczna odsłona jest bardzo podobna.

Gospodarka zasobami 

Zacznijmy od początku, czyli o co tak naprawdę chodzi. Otóż naszym głównym zadaniem jest umiejętne gospodarowanie zasobami, które w miarę postępu w grze będziemy gromadzić. Są one reprezentowane przez specjalne karty budynków jak te widoczne na poniższym zestawieniu. 

7-cudow-budowle

Jak możemy zauważyć, koszt kart jest zmienny – w zależności od Epoki w której się znajdujemy, a tych jest trzy – reprezentowane przez kolory: brązowy, niebieski i jasnofioletowy. I tak w początkowej fazie rozgrywki budynki kosztują złoto lub są darmowe, natomiast później ich cenę regulują w dużej ilości posiadane zasoby. Oczywiście może zdarzyć się, że nie będziemy mieli któregoś z nich, ponieważ strategią innego gracza było np. posiadanie monopolu na drewno. Wtedy możemy wykupić potrzebny surowiec za dwie sztuki złota. Ale żeby nie było tak łatwo, do tej kwoty musimy doliczyć jedną sztukę złota za każdy symbol danego surowca produkowaną przez karty przeciwnika. Może to znacząco podnieść poziom trudności gry i przełożyć się w efekcie na naszą porażkę. 

Złoty okres nauki 

Przejdźmy zatem może do tego jaki jest cel gry, poza tym, że wygrać. Klasyczne zwycięstwo polega na zebraniu większej ilości punktów niż przeciwnik, a te z kolei zdobędziemy ze wzniesionych budowli czy wybudowanych Cudów, oznaczone symbolem wieńca laurowego. Cuda to specjalne karty słynnych budowli jak latarnia morska na wyspie Faros czy kolos z Rodos. Wybudowanie takiej karty daje nam natychmiastowe efekty w postaci wspomnianych punktów zwycięstwa, dodatkowych zasobów, monet czy możliwości zniszczenia kart przeciwnika. Dlatego nie warto zwlekać z budową Cudów, ponieważ mimo tego, że każdy z graczy posiada na starcie cztery, to łącznie możemy wybudować tylko siedem. Również na tym polu może wygrać tylko jeden. 

7-cudow-cuda

Oprócz tego możemy wygrać na jeszcze dwa sposoby. Pierwszym jest zwycięstwo naukowe, w ramach którego potrzebujemy zebrać sześć unikalnych symboli występujących na specjalnych, zielonych kartach. Dodatkowo już zebranie dwóch takich samych symboli daje nam dostęp do Żetonów Postępu, które mogą znacznie ułatwić nam grę np. przez redukcję kosztu budowy wszystkich cudów o dwa dowolnie wybrane materiały. I o ile ta druga możliwość wykorzystania symboli naukowych jest bardzo przystępna, to samo wygranie przez kolekcję prawie wszystkich symboli jest bardzo trudne do zrobienia. Powód jest prosty – karty rozlokowane są na mapie w sposób losowy i dodatkowo część kart usuwa się z talii przed rozpoczęciem gry. Dodatkowo jeśli przeciwnik zorientuje się, że idziemy w stronę zwycięstwa naukowego może w bardzo łatwy sposób nam przeszkodzić poprzez zabranie potrzebnych nam kart.

Si vis pacem, para bellum

Dużo ciekawszym i bardziej dynamicznym sposobem na zwycięstwo jest dominacja militarna. Nasi przodkowie jakby nie patrzeć również na tym polu nie mogli sobie wiele zarzucić. I tak my również możemy budować naszą siłę militarną poprzez budowę specjalnych budynków oznaczonych czerwonym symbolem tarczy. Każdy symbol oznacza przesunięcie Piona Konfliktu w stronę stolicy przeciwnika. Im dalej znajduje się pion tym więcej złota traci przeciwnik, zapewniając nam dodatkowe punkty zwycięstwa.

7-cudow-plansza

Jeśli pionek dojdzie do końca planszy – bez względu na to w której fazie znajduje się rozgrywka – gra dobiega końca, a miasto przeciwnika upada. Oczywiście walka nigdy nie jest jednostronna, dlatego podczas gry pion będzie poruszał się to w jedną to w drugą stronę. Ale w odróżnieniu do zwycięstwa naukowego, to militarne jest w moim odniesieniu o wiele ciekawsze i – co najważniejsze – nie tak trudne do zrealizowania. 

Szukasz szybkiej rozgrywki? Wybierz 7 cudów!

Widzimy zatem, również na podstawie ostatniego zdjęcia, że 7 cudów świata jest grą dosyć prostą. W zasadzie wystarczy jedna gra by dobrze poznać wszystkie zasady. A ta zajmuje ok. 30 minut, dlatego jest to o tyle ciekawa pozycja, że jeśli w jednej grze przegramy, to nic nie stoi na przeszkodzie aby zagrać ponownie. Zebranie kart i rozstawienie ich ponownie na planszy zajmuje dosłownie chwilę i być może to nam się uda wrócić z tej bitwy z tarczą.

Rozgrywka w 7 cudów jest raczej statyczna, a każda runda to dobranie karty, odrzucenie albo zbudowanie cudu. Ale jednocześnie jest to gra szybka i wymagająca strategicznego myślenia, dobrego zaplanowania swoich akcji, aby systematycznie dążyć do wybranego zwycięstwa. Granie zupełnie losowe raczej nie przyniesie nam korzyści, choć trzeba również pamiętać o elastyczności. Plany mają to do siebie, że lubią legać w gruzach. I wtedy trzeba bardzo szybko improwizować. Myślę, że dlatego właśnie jest to jedna z moich ulubionych gier planszowych, którą gorąco polecam miłośnikom gier bez prądu.

Rocznik 1989. Absolwent uczelni ekonomicznej, nie pracujący w zawodzie. Amator fotografii oraz górskich wycieczek. Gracz konsolowy i erpegowy. Strażnik Tajemnic. Wciąż nie wie co będzie robił w przyszłości.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x