Relaksacja w malowaniu

Codzienny wyścig szczurów, zwłaszcza wielkich miastach, nierzadko sprawia, że łatwo jest zapomnieć o relaksacji, traktując stres i napięcie jako nieodłączny element naszego życia. Jednak brak wyciszenia może prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem, zarówno fizycznym jak i tym psychicznym. Dlatego tak ważne jest znalezienie czegoś, co pozwoli nam zapomnieć o dedlajnach i przywrócić nieco wolności naszej głowie. 

Przestać myśleć

Ostatnio zdałem sobie sprawę, że dużo więcej własnych projektów IT tworzyłem w czasach gdy pracowałem jeszcze w Dziale Personalnym. Dziś, gdy wracam do domu z pracy, często nie mam ochoty zajmować się podobnymi tematami. Jest to praca umysłowa, a mówiąc kolokwialnie, po jej zakończeniu nie chce mi się myśleć bo czuję się jakbym wciąż był w pracy. Wiem, że w ten sposób nie odpocznę. ponieważ działanie mózgu można przyrównać do silnika parowego. Gdy przez cały dzień dorzucam do niego węgla, to w pewnym momencie może nastąpić przegrzanie i jedyne co mogę zrobić to poczekać aż ostygnie. Innymi słowy – jeśli wykonuję pracę umysłową, to zrelaksuję się przy czynnościach w których nie będę musiał myśleć.

relaksacja-powrot-do-przyszlosci
Pamiętacie co stało się z pociągiem z Powrotu do przyszłości 3?

Mam tu na myśli działania zupełnie nie związane z tym co robię w pracy. Dla mnie jest to czytanie książek, majsterkowanie, aktywności fizyczne oraz kreatywna twórczość. I to właśnie przy niej najbardziej się relaksuję. Z jednej strony jest to pisanie opowiadań i tworzenie interesujących przygód do różnych systemów role-play. Z drugiej zaś – artystyczne spełnienie, przejawiające się zarówno w formie luźnych szkiców jak i malowania. I to o tym ostatnim chciałbym właśnie opowiedzieć.

Malować każdy może

Mój sposób na artystyczną ekspresję bardziej przypomina kolorowanie niż malowanie. Ile było przy tym frajdy jak byliśmy dziećmi. Może dzisiaj będzie podobnie? Efekty mają bowiem mniejsze znaczenie, bo liczy się samo nasze działanie – to one właśnie relaksuje, a kwestia oceny naszych prac jest tutaj wartością drugorzędną.

W malarstwie chodzi o to, by w odpowiednim miejscu położyc odpowiedni kolor

Paul Cézanne

Ja w każdym razie maluję figurki i przyznam, że relaksacyjny aspekt tej czynności odkryłem zupełnie przypadkowo. Moje pierwsze spotkanie z tym hobby, zakończyło się bowiem fiaskiem, częściowo spowodowanym odebraniem kiepskich efektów jako osobistej porażki. Gdy po niemal dekadzie postanowiłem spróbować raz jeszcze, postrzegając każdy efekt jak formę artystycznej ekspresji, odkryłem, że sprawia mi to dużą frajdę. I co najważniejsze – wciąga na tyle mocno, że malując zapominam o wszystkim co wokół. Skupiony na detalach oraz technikach malarskich, odprężam się i traktuję tę czynność jako moją osobistą medytację

figurki-po-dekadzie
Figurkę po lewej pomalowałem dekadę temu, a ta po prawej to mój aktualny poziom

Tak jak wspomniałem, przy tym rodzaju malarstwa, naszym zadaniem jest pokryć figurkę farbą. Nie musimy martwić się o formę, bo ta już jest i tego nie da się zepsuć. Po naszej stronie jest jedynie zdecydować jak chcemy aby miniatura się prezentowała, a następnie ją pokolorować. I tyle, a przynajmniej na początku, bo jak w każdej dziedzinie, istnieją techniki podstawowe i zaawansowane, pozwalające tworzyć coraz lepsze efekty na naszym modelu. Ale zaczynając nie musimy się o to martwić. Jeśli złapiemy bakcyla to w końcu do tego dojdziemy. Musimy zaakceptować to, że na starcie będziemy prezentować poziom początkujący. Jednak moim zdaniem każda pomalowana figurka jest ładna. A może być tylko lepiej.

Ile kosztuje ta relaksacja?

Aby zacząć malować figurki, potrzebujemy farb akrylowych, małego pędzelka oraz, rzecz jasna, figurek. Te na szczęście występują w olbrzymiej ilości – czy to jako element wielu gier planszowych czy bitewnych. W rozmaitych rozmiarach i kształtach, od prostych do bardzo szczegółowych. Dla przykładu, obecnie maluję figurki frakcji Chaosu z systemu Warhammer Fantasy Battle. W mojej armii, oprócz widocznych na powyższym zdjęciu jednostek Chaos Warriors, posiadam również mniej opancerzonych piechurów, jak również konnicę. Łącznie jest tego około 50 figurek i muszę się przyznać, że chociaż część z nich nie jest jeszcze skończona, to kusi mnie jakiś nowy zestaw.

relaksacja-figurki-warhammer

Ten system został wycofany w okolicach 2015 roku, a na jego miejsce wydano edycję Age of Sigmar, która w swoim asortymencie ma również wiele interesujących modeli. A jeśli bardziej niż fantasy lubimy science-fiction, to na rynku znajdziemy równie ciekawe miniatury z Warhammera 40,000 czy Star Wars: Legion. Warto też rozejrzeć się za innymi systemami, bo tak jak wspomniałem wcześniej, jest tego bardzo dużo.

Na próbę nie potrzebujemy wydawać wcale dużej ilości pieniędzy, zadowalając się tzw. starterami jak ten przedstawiony na powyższym obrazku. Zawiera on parę figurek danej frakcji, pędzel i farbki potrzebne do ich pomalowania. Jednak nabierając ochoty na więcej – nowe figurki, nowe kolory czy techniki malowania, szybko odkryjemy, że jest to jednak całkiem drogie hobby. Ale wciąż o wiele tańsze i ciekawsze niż leczenie skutków stresu, które niechybnie by mnie czekało, gdybym tego (na powrót) nie znalazł.

Twój umysł odpowie na większość pytań, jeśli nauczysz się relaksować i czekać na odpowiedź

William S. Burroughs

Rocznik 1989. Absolwent uczelni ekonomicznej, nie pracujący w zawodzie. Amator fotografii oraz górskich wycieczek. Gracz konsolowy i erpegowy. Strażnik Tajemnic. Wciąż nie wie co będzie robił w przyszłości.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x